facebook


Najnowszy News

 swieconka czolo

POŚWIĘCENIE POKARMÓW WIELKANOCNYCH

Kapucyn z Tenczyna w Glisnem

Socha czo

W uroczystość Objawienia Pańskiego, w kościele w Glisnem gościł o. Marek Socha, kapucyn z pobliskiego Tenczyna. Głosił kazania i śpiewał kolędy z różnych stron świata.


     Mieszkańcy wioski mogli wysłuchać większość kolęd znajdujących się na płycie pt. „Kolęda płynie światem”, nagranej przez o. Marka, który jest także nagrał płyty z pieśniami Maryjnymi oraz podczas koncertu ku czci św. Cecylii z towarzyszeniem organów, jaki odbył się w teńczyńskim kościele cztery lata temu. Wszystkie płyty można było nabyć podczas koncertu, jaki dał muzyk w charakterystycznym dla braci mniejszych habicie z Capuccio (kapturem).

      W gliśniańskiej świątyni zabrzmiało kilkanaście kolęd śpiewanych w różnych miejscach świata po czesku, niemiecku, ukraińsku, hiszpańsku, francusku oraz słynne „Adeste fideles” po łacinie. Nie brakowało też kolęd rodzimych, tych starszych i tych nowszych, których w Polsce ułożono najwięcej. O. Marek zachęcił obecnych w kościele także do wspólnego kolędowania, a tych, którzy trafnie odpowiedzieli na zagadki, nagrodził swymi płytami.

     Z kolei w homilii wygłoszonej podczas Mszy św., o. Socha nawiązując do uroczystości Objawienia Pańskiego, wskazał na Mędrców ze Wschodu, którzy w gorliwości ducha idąc za gwiazdą znaleźli Jezusa, któremu oddali pokłon. Zauważył, że Syn Boży przychodząc na świat nikomu nie zagrażał, nikogo nie chciał „zrzucić z tronu”, lecz dać ludziom światło Bożej miłości i nadziei.

     - Stajemy dziś w blasku uroczystości Trzech Króli, aby siebie samych postawić w miejsce owych Mędrców, bo każdy przynosi coś Dzieciątku: może własne słabości, swoje grzechy, czy zagubienie, a może i płacz, bo odszedł ktoś bliski i jesteśmy samotni – podkreślił kaznodzieja, stawiając pytanie, dlaczego dzisiaj są też tacy, którzy opuszczają Boga, lekceważą Go?

     W dalszej części homilii o. Socha przypominając wyrok Heroda nakazującego zabicie niewinnych dzieci w Betlejem, apelował o szacunek dla każdego życia, a także o należne dla Boga miejsce w ludzkim sercu.

     - Potrzebny jest orszak Trzech Króli na ulicach naszych miast, ale nie może to być jedynie wodowisko - zauważył.

      W czasie Mszy św. modlono się m.in. za misjonarzy, misjonarki, wolontariuszy, lekarzy, pielęgniarki, którzy pracują na wszystkich kontynentach, a którzy w dzień Objawienia Pańskiego mają swoje święto.

     - Bóg kocha człowieka przez innych, przez tych tysiące misjonarzy, którzy głoszą Dobrą Nowinę na całym świecie. To ambasadorzy wiary, którzy wyruszyli często w nieznane im miejsca, a nawet stracili swe życie dla Chrystusa – podsumował i przekonywał o potrzebie wierności Bogu do końca swych dni na ziemi.

                                                                                                                                                   AS

Życie Zakonne

zakon