facebook


Najnowszy News

 swieconka czolo

POŚWIĘCENIE POKARMÓW WIELKANOCNYCH

Jubilat ks. Władysław Majkowski SCJ

Kasinka czo

Kasinianin z Zagródca ks. Władysław Majkowski świętuje 50-lecie kapłaństwa. Jest jednym z dwóch sercanów posiadających prezydencką profesurę.


      Profesorem zwyczajnym nauk humanistycznych został w 2011 r. odbierając nominację w Belwederze w gronie kilkudziesięciu innych pracowników nauki i sztuki. Droga do tego tytułu zaczęła się w Zgromadzeniu Księży Sercanów, do którego wstąpił jako 13-letni młodzieniec razem z kolegą z Węglówki Józefem Gawłem. Wspominał m.in. o tym podczas obchodzonego 13 maja br. w swej rodzinnej parafii jubileuszu, który w miejscowym kościele zgromadził jego rodzinę, przyjaciół, znajomych księży i rodaków.

      Zagródce to część wioski Kasinka Mała, położonej nad potokiem Kasinka, wpadającym w pobliżu parafialnego kościoła do Raby. Od 1981 r. mieszkańcy tego przysiółka mają swoją okazałą kaplicę i regularne Msze św. w niedzielę i piątki. Powstała w stanie wojennym, a wcześniej istniały dwie mniejsze, w których zbierali się wierni na Majówce i Różańcu, a od czasu do czasu odprawiana była w nich Msza św. Do połowy lat 60-tych mieszkańcy chodzili w niedzielę i święta do kościoła w Węglówce; było im bowiem bliżej o kilka kilometrów niż do parafialnego. Tak czyniła też rodzina Józefy i Stanisława Majkowskich z osiedla Majeranówka, gdzie w 9 maja 1944 r. urodził się Władysław Majkowski.

            W domu, pokrytym słomą strzechą, było przed nim już troje rodzeństwa. Najstarszy brat Tadeusz zmarł jako dziecko, najmłodszy Józef urodził się w 1952 r. i obecnie mieszka niedaleko rodzinnego gniazda. Prowadzi niewielkie gospodarstwo, a w wolnych chwilach przygrywa w miejscowym orkiestrze dętej „Sami Swoi” i udziela się w stowarzyszeniu „Zagródcanie”.

            - Rodzice poznali się w Zakopanem, dokąd przyjechała z rzeszowskiego mama za pracą. Pobrali się w 1934 roku i zamieszkali na ojcowiźnie w Zagródcu. Tata był zdunem, budował ludziom piece i w zasadzie utrzymywaliśmy się z jego pracy, choć znacznym źródłem utrzymania było też gospodarstwo – opowiada Józef Majkowski, dodając, że wszyscy pomagali w pracach polowych i wypasali bydło pod Lubogoszczą.

            Edukację szkolną Jubilat zaczynał na miejscu, w wynajętych na lekcje pomieszczeniach kilku domostw. Tak o tym wspomina w wydanej w ubiegłym roku książce „Kasinka Mała. 80 lat po chłopskim proteście”.

            - Zważywszy na szczupłość szkolnych pomieszczeń, uczniowie w ciągu dnia musieli się przemieszczać z jednego do drugiego punktu nauczanie, a nawet uczestniczyć w zajęciach wieczorem. Sama szkołą liczyła tylko sześć klas – czytamy w publikacji.

            Klasę siódmą ukończył w sąsiedniej Węglówce, gdzie był również ministrantem za czasów proboszcza ks. Adama Gąsiorka, który potrafił nie tylko pojednać skłóconych ze sobą parafian, ale miał dobre podejście do młodzieży, i któremu zależało, by zdobyli jak najlepsze wykształcenie.

            - To ksiądz Gąsiorek zachęcił brata, by uczył się dalej w otwartym w Stadnikach Małym Seminarium. Z Zagródce poszło siedmiu, a zostało tylko dwóch: Staszek Filipiak i Władek – mówi Józef Majkowski, dodając, że maturę zdał potem eksternistycznie.

      Dla młodszego brata Józka wstąpienie Jubilata do secanów było rzeczą naturalną , bo – jak podkreśla – podobało mu się to życie, jakie zobaczył w stadnickim klasztorze oraz chciał się dalej kształcić. Miał pęd do wiedzy.

      Pierwsze kroku w Zgromadzeniu stawiał na Lachówce w Mszanie Dolnej, w miejscu położonym po drugiej stronie Lubogoszczy, godzinę drogi pieszo od domu rodzinnego.

      Nowicjat w Pliszczynie już nie był tak blisko, zaś pierwsze ślubu złożył razem z Józefem Gawłem i Józefem Kurkowskim 29 września 1960 r. w Tarnowie. Filozofię i teologię poznawał w seminarium w Stadnikach.

Brat Józef zawsze towarzyszył mu w ważnych wydarzeniach na drodze powołania do kapłaństwa.

      - Byłem świadkiem jego święceń diakonatu w kościele bernardynów pod Wawelem, a w uroczystość Najświętszego Serca Jezusa 21 czerwca 1968 roku razem z rodziną cieszyliśmy się widząc, jak biskup Groblicki nakłada na jego głowę ręce. Aż trudno uwierzyć, że od tego momentu minęło już 50 lat – mówi, dodając, że prymicje miał w domu rodzinnym, a uczestniczyło w nim całe osiedle.

      Jubilat mógł zawsze liczyć na wsparcie swych bliskich. Zmarła dwa lata temu i mieszkająca w Węglówce siostra Helena – jak podkreślił podczas kazania na jubileuszu ks. Stanisław Stańczyk – codziennie modliła się za brata na różańcu.

     - Na pewno podobnie czynili twoi rodzice, którym zawdzięczasz tak dużo, którzy wymodlili twoje powołanie – zauważył kaznodzieja.

            Po święceniach, przygoda z tradycyjnym duszpasterstwem parafialnym w przypadku Jubilata trwała jedynie 4 lata, bowiem w 1972 r. został on skierowany na studia z socjologii w Rzymie, które ukończył na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim. Zrobił jeszcze magisterkę z filozofii na Urbanianum.

            Edukacji nie przerwał, kontynuował ją w latach 1977-82 w Stanach Zjednoczonych na Loyola University w Chicago, uzyskując stopień doktora socjologii.

            - Tak się złożyło, że w czasie studiów w Chicago został ogłoszony w Polsce stan wojenny, a dowiedziałem się o tym od kolegi z Australii, którego odwoziłem na lotnisko. Zorganizowałem grupę Polaków i innych, z którymi poszliśmy na miejscowy stadion, a potem pod polski konsulat, wypowiadając różne hasła przeciwko tej decyzji – wspominał Jubilat w kościele w Kasince, dodając, że boleśnie odczuł fakt, iż dwa tygodnie później protestujących było znacznie mniej.

     Gdy wrócił do kraju wykładał socjologię i katolicką naukę społeczną w stadnickim seminarium, a niebawem został adiunktem w Instytucie Studiów nas Rodziną ATK w Warszawie.

            Mój rocznik był jednym z pierwszych, który słuchał wykładów młodego doktora socjologii, który często robił krótkie kartkówki, do czego nie byliśmy przyzwyczajeni. Z kolei starannie przygotowane zadania z papieskich encyklik znalazły już swoje trwałe miejsce w historii sercańskiej uczelni. W tym też czasie dla wielu alumnów pojawiła się możliwość pisania pracy magisterskiej u ks. dr Majkowskiego, także z katolickiej nauki społecznej, z czego wielu skorzystało. W swej działalności naukowej wypromował ponad 160 magistrów, 23 licencjatów i 10 doktórów.

            - Razem z księdzem Ryśkiem Kupą byliśmy pierwszymi, którzy pisali u niego pracę magisterską. Moja była o działalności kościoła na polu trzeźwości w Polsce. Wspominam świetne wykłady z metodologii pisania pracy i liczne ćwiczenia w tym zakresie, ze słynną „dziurą w płocie”. Był wymagający, co było tylko na korzyść piszącego – opowiada ks. Grzegorz Piątek, dodając, że Jubilat głosił też rekolekcje i konferencje dla środowiska Pracodawców i Przedsiębiorców "Talent".

     Swój przewód habilitacyjny ks. dr Majkowski zrobił w 1997 r. na ówczesnej Akademii Teologii Katolickiej na podstawie dorobku naukowego i rozprawy pt: „Czynniki dezintegracji współczesnej rodziny polskiej”. Rodzina bowiem jest jednym z głównych tematów jego naukowych zainteresowań. Wydał o niej kilka książek, napisał setki artykułów w kilku językach, wygłosił wiele konferencji poświęconych temu zagadnieniu w kraju i za granicą.

     W 2001 r. został profesorem nadzwyczajnym ATK, a następnie Uniwersytetu kard. Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, będąc na tej uczelni członkiem Senackiej Komisji Budżetowej, Komisji ds. Nauki i Kadr Naukowych oraz Komisji ds. Odznaczeń. W latach 2002-10 był dyrektorem Instytutu Socjologii na UKSW.

     Od 1986 r. przez dwie kadencje był asystentem prowincjała ks. Kazimierza Sławińskiego. A kiedy powstawał na początku lat 90-tych dwumiesięcznik „Czas Serca” został współpracownikiem czasopisma, pisząc na jego łamach liczne teksty, szczególnie o tematyce społecznej i przemian jakie zachodziły w Polsce po roku 1989. Bliskie mu nauczanie Kościoła w sprawach społecznych, promowanie sprawiedliwości i pokoju sprawiły, że w latach 1993-97 był członkiem Międzynarodowej Komisji Iustitia et Pax w Zgromadzeniu oraz przewodniczącej tejże Komisji w prowincji polskiej. Kierował też zespołem badawczym nas rodzinami wielodzietnymi i był ekspertem w pracach instytutu badawczego „Demoskop”.

     W trosce o studentów założył przy Modlińskiej w Warszawie niewielki akademik na miarę ich potrzeb i możliwości finansowych.

     Ta wszechstronna działalność została zauważona przez władze UKSW trzykrotnym przyznaniem mu nagrody rektora uczelni, natomiast od Prezydenta RP otrzymał w 2001 r. Złoty Krzyż Zasługi, a w 2005 r. Medal Komisji Edukacji Narodowej. W 2014 r. został rektorem Akademii Polonijnej w Częstochowie, gdzie dalej wykłada.

     Mimo różnorodnych zaangażowań na polu naukowym, Jubilat nie stroni od działalności duszpasterskiej, czego wyrazem były i są prowadzone rekolekcje parafialne i głoszenie kazań, zwłaszcza z okazji wydarzeń i rocznic patriotycznych. Obchodzona w ubiegłym roku w jego rodzinnej wiosce Kasince Małej 80. rocznica chłopskiego protestu przeciw ówczesnej władzy, w którym zginęło 9 mieszkańców, skłoniła go do opracowania dość obszernej publikacji (166 stron) o tym wydarzeniu. Ale nie tylko o tym. Przedstawił w książce także społeczny, kulturowy i religijny obraz miejscowości, gdzie – jak zauważa – wiara, patriotyzm i rodzina zawsze były i są obecnie ważnymi elementami składowymi tutejszej społeczności. Obchodzący 50-lecie kapłaństwa autor owej publikacji jest niewątpliwie, choćby z tego powodu, najlepszym ambasadorem swych rodzinnych stron.

     Za to wszystko, co udało się Jubilatowi zrobić dla swych rodaków, za wychowanie wielu pokoleń młodych ludzi z racji pracy jako nauczyciela akademickiego, a szczególnie za głęboki patriotyzm, dziękowali mu 13 maja w kościele rodacy i proboszcz parafii. Na pamiątkę wspólnego świętowania pół wieku kapłaństwa obecni otrzymali od Jubilata okolicznościowe obrazki.

                                                                                                                          Ks. Andrzej Sawulski SCJ

Życie Zakonne

zakon