Sercanin pracujący w Szwajcarii
W Szwajcarii w wieku 76 lat zmarł sercanin, ks. Kazimierz Sroczyński. W ubiegłym roku obchodził 50-lecie kapłaństwa.
Pochodził z małej miejscowości Załęże k. Jasła (ur.18.08.1944 r.), gdzie rodzice Jan i Józefa mieli swój dom w pięknej dolinie Wisłoki. Tutaj też uczęszczał do szkoły podstawowej, a po I Komunii św. został ministrantem w kościele parafialnym pw. Św. Jana Chrzciciela wzniesionym w 1760 r. (wioska ma też nowy, murowany kościół)
Do Zgromadzenia Księzy Sercanów wstąpił w 1958 r. i przez dwa lata przebywał i uczył się w małym seminarium w Stadnikach. Postulat i nowicjat miał w Pliszczynie, a uwieńczył go pierwszą profesją złożoną w 22 sierpnia 1961 r. Po uzupełnieniu wyksztalcenia w Tarnowie, a potem nauki filozofii i teologii w seminarium w Stadnikach, 13 czerwca 1969 r. przyjął w Krakowie święcenia kapłańskie razem z ks. Józefem Kurkowskim i ks. Stanisławem Filipiakiem. Na parafii jako wikariusz we Florynce pracował zaledwie 2 lata, bowiem chciał być misjonarzem w Kongo. Udał się tam w październiku 1972 r. i był jednym z tych, który odwiedzał kaplice i miejsca w tzw. buszu. Wspólnie z innymi sercanami i wiernymi, w ciągu 13 lat pracy przyczynił się do powstania nowych kościołów i kaplic misyjnych.
W 1984 r. z powodu problemów zdrowotnych zakończył prace w Kongo i osiadł w Szwajcarii, gdzie jako pierwszy polski sercanin włączył się w prace duszpasterską na placówkach prowadzonych przez Zgromadzenie. W 1987 r. w utworzonej w szwajcarskim Fryburgu wspólnocie terytorialnej, ks. Sroczyński został pierwszym przełożonym. Był nim także w latach 1996-99. Pracował wśród tamtejszej Polonii zostając duszpasterzem Polaków w tym kraju. W następnych latach był także ekonomem, radnym, a przede wszystkim duszpasterzem w parafii w Attalens, małej miejscowości w kantorze Fryburg liczącej ok. 3 tyś. mieszkańców. Zmarł w domu św. Józefa 27 sierpnia 2020 r.
Ks. Kazimierz Sroczyński został pochowany 1 września br. w Attalans na miejscowym cmentarzu.
AS